Proces nie był łatwy. Sesje przypominały prawdziwe wykopaliska emocjonalne - odkopywanie starych zranień, które wolałabym zakopać głęboko. Płakałam, krzyczałam, czasem milczałam. Ale za każdym razem czułam, że zdejmuję kolejną warstwę bólu, który we mnie tkwił.